Relacja burgrabiego znajduje potwierdzenie w opowieści zapisanej w latach międzywojennych przez córkę Jadwigi, hrabiankę Marię Zamoyską — według tej wersji przeprowadzenie drogi miałoby być pomysłem hr. Tytusa:
Gdy hr. Tytus Działyński podczas nieobecności swej żony Celiny z hr. Zamoyskich, która w tym czasie pojechała do Paryża […] pozostał tu z 14-letnią [1844 r.] córką Jadzią, późniejszą Jenerałową Zamoyską, zapytał jej:
„Jadziu, gdzie teraz przeprowadzić drogę, bo przecież już nie będziemy przejeżdżać przez zamek, więc czy za parkiem, czy też wzdłuż jeziora?
A młodziutka panienka, ta miała być później moją Matką, myśląc zawsze przede wszystkim, co może być miłe innym odpowiedziała:
„Czemu pozbawiać ludzi pięknych widoków?”
… i droga została przeprowadzona tuż obok zamku, wzdłuż jeziora, co jednak, gdy w ostatnich czasach zbyt często przejeżdżają tędy samochody ciężarowe — okazało się szkodliwem dla tego pamiątkowego zabytku przeszłości. Ściany [Zamku] bowiem zarysowują się. Gdy w ostatnich dniach swego życia matka moja chodziła na ganku zamkowym rzekłam raz do niej:
„Szkoda, że mama kazała tu tę drogę zrobić”.
Na co odpowiedziała:
„Dziś byłabym innego zdania”.
Nie dla tego, ażeby ludzi pozbawiać pięknego widoku, powiedziała to moja matka, ale dla tego, że jako 14-letnia panienka nie wiedziała, że kiedyś takie ciężarowe auta rujnować będą ten historyczny zamek.
Na mocy tego powiedzenia poczyniono starania, ażeby szosę przeprowadzić za parkiem i są widoki, iż to życzenie zostanie uwzględnione.
Artykuł jest bardzo interesujący, dobrze udokumentowany zdjęciami. Gratuluję.