Postawienie przystanku autobusowego wydaje się obecnie dość proste. Ogłasza się przetarg, wygrywa jakaś firma, następnego dnia stoi przystanek, który został przywieziony w jednym kawałku.
Nowootwarta „Jedynka” w pierwszych latach funkcjonowania nie była nawet wytynkowana. Przystanek dla dzieci szkolnych był zatem prawdopodobnie na jednym z ostatnich miejsc na liście potrzeb.
Niezależnie od powyższego dzieci do szkoły dojeżdżały, a autobusy zatrzymywały się tuż przy Szkole Podstawowej.
Należy pamiętać, że autobusy lub pojazdy autobusopodobne kursowały ulicą Dworcową, zanim powstała Szkoła, dowożąc ludzi z miasta na Dworzec PKP.
Zmiany przyniósł rok 1974. Wówczas zapadła decyzja o postawieniu w ramach czynu społecznego przeciwsłonecznej wiaty przystankowej. Po wielu dyskusjach z Naczelnikiem Miasta i Gminy przystąpiono do działania.
Przygotowania do pracy trwały cały tydzień. Dwie konstrukcje przywieziono z Prowentu – prawdopodobnie stała tam jakaś stara wiata, która nadawała się na zrobienie przystanku. Bohaterami omawianego czynu byli:
Pan Witold Gorzelanny, który częściowo spawał naderwaną konstrukcję.
Pan Stanisław Kubiak, który ułożył betonowy fundament oraz zakotwiczył na nim wiatę.
Pan Zdzisław Śniegocki, który przywiózł materiały budowlane z bazy GS w tym 2 tony betonu.
Pan Stanisław Perdoch, który dokonał wszystkich spawań na miejscu instalacji.
Pan Feliks Koralewski, który poświęcił na czyn aż 6 dni!. Wykopał rowy pod fundament oraz przeprowadził prace montażowe aż do całkowitego ukończenia.
Pan Stefan Nowak, który zainicjował budowę wiaty, czynił starania o materiał, organizował transport oraz razem z p. Koralewskim przez 6 dni konstruował wiatę aż do jej ukończenia w dniu 20.12.1974r.
Poniżej zdjęcia z realizacji.
Jeszcze z istotnych informacji:
tartak w Bninie dostarczył drewno do konstrukcji wiaty,
właściciel kuźni – Kazimierz Piechowiak udostępnił warsztat i narzędzia do przygotowania elementów dachu.
Na koniec cytat z podsumowania prac nad wiatą.
Charakterystyczną rzeczą jest fakt, że pracami nie interesowali się dojeżdżający na stację mężczyźni, którzy przecież będą korzystać z tej wiaty. Na zwróconą im uwagę – apel o pomoc, nie odpowiedzieli nawet słowem. Uważali, że postawienie wiaty jest obowiązkiem przewodniczącego komitetu.
Niestety to się nie zmieniło w polskiej, ale również kórnickiej mentalności. Wszyscy pokazują palcami na innych, przyjmując ton roszczeniowy, zamiast samemu wziąć się do pracy.
Na kolejnym zdjęciu z 1983 roku możemy podziwiać (w tle) ukończoną już wiatę przystankową.
Nie wiem, do kiedy stała owa wiata. W latach 90. stał już nowoczesny, jak na tamte lata przystanek. Drugi taki sam stanął po drugiej stronie ulicy, gdzie stoi tam do tej pory.
Przystanek przy szkole, oprócz swojego podstawowego przeznaczenia pełnił również funkcje społeczne. Wieczorami i nocą zamieniał się w tzw. „UL” :)
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaPolityka prywatności