W nocy 15 kwietnia 1909 roku pożar doszczętnie zniszczył kórnicki ratusz, zbudowany w 1773 roku z polecenia Teofili z Działyńskich. Był to to drugi kórnicki ratusz, istnienie pierwszego – drewnianego – potwierdza dokument z 1653 roku. Pożar został wywołany poprzez uderzenie pioruna.
Poniżej reportaż z tego niecodziennego wydarzenia.
W „Dzienniku Poznańskim” z dnia 17 kwietnia 1909 r. opublikowano relację z tego pożaru, którą warto przytoczyć:
„Pożar w Kórniku. Spłonął doszczętnie ratusz, zbudowany przez dziedziców Kórnika w połowie XVIII w. Pożar wszczął się na wierzy od pioruna, który uderzył w nią około godziny 10 wieczorem. Pomoc była trudna, bo miejscowe sikawki nie sięgały do szczytu wierzy, a dostęp tam był prawie niemożliwy, chociaż przez parę godzin tlił się sam czubek wieży. Zatelegrafowano przeto do Poznania z prośbą o przesłanie tamtejszej sikawki parowej. Tymczasem między godziną 2 a 3 w nocy pożar opanował już całą wierzę i z niecierpliwością oczekiwano przybycia straży ogniowej poznańskiej, która byłaby niezawodnie uratowała cały budynek. Ale oczekiwanie było daremne, gdyż straż poznańska nie przybyła. O godzinie 4 ogień objął już cały dach i 2 piętro poddaszowe. Zegar poruszany prądem powietrza, wytworzonym przez ogień wybijał nieregularnych odstępach po kilka uderzeń, wreszcie zaczął wybijać ostatnie dwie godziny – dzwon zapadł się do środka palącej się wieży, a obie tarcze zegarowe stoczyły się wkrótce potem po dachu na ulicę. Gdyby sikawka parowa była na miejscu, byłaby jeszcze o godzinie 3, może nawet 4 uratowała ten zabytek dawnej architektury, a miastu oszczędziłaby bardzo znacznego wydatku na wystawienie nowego ratusza.
Akta magistrackie wyratowano wszystkie, i można było w ogóle wszystko uratować, z powodu nadzwyczaj grubego drewna pożar postępował wolno. W południe palił się budynek jeszcze silnym płomieniem – a cały pożar trwał blisko 24 godziny.
Na zakończenie tej smutnej wiadomości, pragnąłbym jeszcze tylko nadmienić, że istnieje między ludem naszym przesąd, że pożaru wszczętego przez piorun nie należy gasić. Czas by był wytępić ten niemądry zabobon.”
Legenda głosi, że pożar nie był przypadkowy. Kórniczanie mieli starać się wcześniej o budowę nowego, większego ratusza, sporządzono nawet plany nowej konstrukcji, ale władze pruskie odmawiały zgody. Według tej legendy ówczesny burmistrz kazał woźnemu podpalić stary ratusz, gdy tylko nadejdzie burza. Któregoś dnia w okolicy zagrzmiało, woźny sprawił się dobrze, burza przeszła bokiem, a ratusz spłonął. Gotowa dokumentacja pozwoliła szybko rozpocząć budowę nowego ratusza.
Tyle legenda, ale pożar i budowa nowego ratusza to fakty historyczne.
Poniżej zdjęcia / obrazy ratusza przed spaleniem.
Kórnicki ratusz można również dostrzec w głębi na fotografii we wpisie Brückner’s Hotel
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaPolityka prywatności