Cmentarz żydowski
Cmentarz żydowski – kirkut (od niemieckiego słowa Kirchhof – cmentarz)
W Kórniku, pierwszy cmentarz żydowski mieścił się pierwotnie zapewne obok synagogi. Plan z końca XVIII wieku wskazuje na wolną przestrzeń przy bożnicy, od strony ulicy Szpitalnej (obecnie ulicy Szkolnej) – może to być ślad kirkutu lub innych niezbędnych dla kultu pomieszczeń.
Poniżej plan z 1794 roku. Na planie zaznaczony pusty plac przy bożnicy.
Nie jest jednak wykluczone, że już w XVIII wieku przeniesiono go za miasto. Świadectwem tego może być znaleziona w dokumencie z 1758 roku informacja o sprzedaży gminie żydowskiej za 22 zł 16 gr kawałka ziemi na „drogę do wynoszenia zmarłych”, którą dziś trudno zlokalizować.
Zgodnie z dokumentami „[…] ciągnie się do drogi nad rolami idącej […]”, a więc może do ulicy Stodolnej, która niegdyś obejmowała również obecną ulicę 20 października.
Miejsce tego cmentarza (którego określam, jako drugi cmentarz żydowski w Kórnik) jest jednak nieznane.
„Trzeci” cmentarz żydowski
W dzisiejszym artykule zajmiemy się natomiast ostatnim (trzecim) cmentarzem żydowskim, który już na początku XIX wieku, znajdował się na dzisiejszym terenie Instytutu Dendrologii PAN. Dawniej mówiono na ten teren “kirkowo”.
Dokładna data założenia cmentarza na ziemiach należących obecnie do PAN nie jest znana. Wiadomo natomiast, że kórnicki kahał (gmina żydowska) prężnie się rozwijał:
- w 1765 roku liczba ludności żydowskiej w Kórniku to 385 osób, które stanowiło 79 rodzin żydowskich i żyli oni w 32 gospodarstwach domowych,
- w roku 1793 roku ilość mieszkańców Kórnika wyznania mojżeszowego wynosiła 636 osób (Kórnik musiał być miejscem do życia bardzo przychylnym Żydom, skoro w ciągu niecałych 30 lat liczba ludności żydowskiej uległa praktycznie podwojeniu,
- w 1836 roku odnotowujemy apogeum, w którym zgromadzenie starozakonnych liczy 1170 żydów, co stanowi 44% całej ludności Kórnika.
Poniżej zdjęcie synagogi kórnickiej z 1931 roku.
Cmentarz żydowski na przełomie XVII i XIX wieku musiał być zatem już w miejscu bardziej obszernym i pojemnym niż przybożnicowy skwer, aby móc z godnością grzebać tak dużą liczbę osób.
Cmentarz żydowski znajdujemy na wielu mapach z XIX wieku.
Z mapy pochodzącej z 1890 roku zamieszczonej poniżej można dokładnie odczytać miejsce położenia cmentarza żydowskiego. Na kolejnych wycinkach map pochodzących z późniejszych lat również możemy zapoznać się z lokalizacją kirkutu.
Cmentarz żydowski w Kórniku zajmował powierzchnię 7 380m kw. i miał kształt nieregularnego trójkąta.
Poniżej mapa katastralna cmentarza wykonana w 1946 roku przedstawiająca granice cmentarza.
Od wschodu cmentarz ograniczony był asfaltową drogą, która prowadzi od ulicy Średzkiej do szklarni i szkółek [1]. Od północy podwórzem gospodarczym tegoż zakładu [2], natomiast od południa podjazdem do Instytutu Dendrologii PAN, który niegdyś biegł trochę innym szlakiem – skręt z ulicy Parkowej w lewo przy Kuźni na Piaskach.
Poniżej mapa katastralna nałożona na aktualny widok z Google Maps.
Na mapie zostały naniesione numery. Poniżej szczegółowe widoki poszczególnych miejsc.
Kirkut był – przynajmniej z niektórych stron – obsadzony sosnami. Rosły one także rzędem w poprzek cmentarza, dzieląc go być może na część starszą i nowszą, a może na część kobiecą i męską.
Niektóre „stare sosny” pamiętające dawny kirkut rosną do tej pory na terenie przyległym do dawnego cmentarza.
Niestety nie zachowało się żadne zdjęcie żydowskiego cmentarza. Poza przedstawionymi mapami jedyny ślad stanowi fotografia lotnicza wykonana w latach 1920-1930. Na pierwszym planie widzimy ulicę Zamkową, Zamek, Arboretum i Oficyny zamkowe. Daleko w tle widać natomiast dawny cmentarz kórnickich żydów.
Na zdjęciu zidentyfikowano dom pogrzebowy oraz kawałek za nim odbijające światło macewy (żydowskie pomniki nagrobne).
Poniżej zbliżenie. Na pierwszym planie dom znajdujący się przy ulicy Parkowej (dom Państwa Mydlarzów), kolejno żydowski dom pogrzebowy, dalej nagrobki żydowskie. W tle ulica Średzka.
Dokument „Ostatni Żydzi w Kórniku”
Opis dawnego cmentarza żydowskiego znalazł się w dokumencie opracowanym przez Jana Pohla pt. “Ostatni Żydzi w Kórniku”.
Poniżej fragmenty związane z kirkutem.
„A teraz chcę powiedzieć też o trochę o cmentarzu żydowskim z Kórniku. Otóż dla zmarłych był tzw. “Kirkut”. Mieścił się on w Kicinach – dziś to ulica Parkowa, na dawnym terenie Bnina, a teraz należy to do Kórnickich Ogrodów Szkółkowych. Właściwie, to cmentarz ten był w środku ogrodów szkółkowych. Był dość duży jak na Kórnik /o koło 0,5 ha/. Wchodziło się przez bramę żelazną, z dwoma słupami – filarami murowanymi.”
„Za bramą był mały dziedziniec z domem mieszkalnym dla grabarza i przyległym przechowaniem dla karawanu. Przed rokiem 1920 grabarzem był Polak – katolik p. Kowalski i zamieszkiwał ten dom z rodziną. W czasie międzywojennym zamieszkiwał ten dom Żyd Bertold Jiittner z żoną, bratową wdową po Karolu i inni biedniejsi. […]”
Być może tak właśnie wyglądało wejście na żydowski cmentarz – wizualizacja wygenerowana za pomocą AI.
„[…] Pogrzeb zmarłego Żyda miał następujący przebieg: Gdy no odprawieniu modłów domowych przez rabina lub kantora wyniesiono trumnę i wsunięto ją do karawanu, rabin lub kantor wtedy szedł w otoczeniu innych, starszych poważnych współwyznawców przed karawanem. Konie, które ciągnęły ten wóz były pokryte żałobnym, czarnym nakryciem, ozdobionym srebrnymi tasiemkami. Za karawanem szli najbliżsi z rodziny zmarłego i potem dalsi krewni i znajomi i innowiercy. Gdy pochód żałobny dochodził do Kirkutu, to zdejmowano z karawanu trumnę i kładło się ją na noszach pokrytych czarnym płótnem. Po drodze do grobu trzy razy staje pochód i wszyscy z rabinem odmawiają po hebrajsku modlitwy. Następnie dochodzą do otwartego grobu. […] Po spuszczeniu zmarłego do grobu opuszczają wszyscy Kirkut, a ziemią zasypuje trumnę sam grabarz. […]”
„Nagrobki na Kirkucie były rozmaite. Zależały od tego, czy rodzina była zamożna, czy nie. Najbogatsze były z czarnego marmuru lub białego. Były też z piaskowca, sztucznego marmuru, lub ze zwykłych kamieni /podłużnego, lub owalnego/. Na nagrobku były napisy po hebrajsku i niemiecku. Często u góry na kamieniu nagrobnym była syjońska gwiazda lub dwie ręce. Gdy pochowane było dziecko lub młodzieniec, czy młoda panienka, to było złamane drzewko. Podawano też daty zgonu. Napisy hebrajskie należało czytać tak samo, jak w modlitewnikach z prawej strony ku lewej […]”
Poniżej dwa zdjęcia z cmentarza żydowskiego w Łodzi założonego w 1892 roku. Z dużą pewnością można przyjąć, że podobnie wyglądał kórnicki Kirkut.
Dom pogrzebowy
Jak wynika z cytowanego powyżej opracowania, na Kirkucie istniał dom pogrzebowy, który przed wojną zamieszkiwał grabarz Bertold Jüttner wraz z rodziną.
Dokładna dokumentacja fotograficzna wspomnianego domu została wykonana przez Kazimierza Jakusza w 1966 roku.
Pierwsze zdjęcie to widok od strony ulicy Parkowej. Jest to sam początek drogi, wejście, którym dawniej wchodzili starozakonni na swój cmentarz. W tle po prawej stronie widać fragment zbudowanego w połowie lat 50. Zakładu Dendrologii i Pomologii w Kórniku (współcześnie budynek A Instytutu Dendrologii PAN).
Na pierwszym planie przy drewnianym płocie leżą cegły; być może pochodzą z rozebranych ceglanych filarów, na których osadzona była niegdyś metalowa brama.
Drugie zdjęcie prezentuje w całej okazałości dom zamieszkiwany dawniej przez Bertholda Jüttnera. Dom podniesiony na fundamencie, być może częściowo podpiwniczony. Poddasze nieużytkowe. Widoczne wejście główne do domu oraz 4 okna.
Na szczytowej ścianie domu dostrzec można Gwiazdę Dawida (Magen Dawid – מגן דוד, narodowy symbol Izraela).
Na obu zdjęciach widoczny również słup drewniany (prawdopodobnie słup energetyczny) stojący kilka metrów przed domem. Nie widać jednak połączenia z domem.
Na kolejnym zdjęciu dom widziany z drugiego narożnika. Po lewej stronie widoczna przybudówka. Być może to o niej czytamy w dokumencie ze wspomnieniami:
„Za bramą był mały dziedziniec z domem mieszkalnym dla grabarza i przyległym przechowaniem dla karawanu.”
Możliwe również, że karawan kiedyś mieścił się w domu pogrzebowym. Na szczytowej ścianie widoczne jest nadproże łukowe, pod którym kiedyś mieściła się zapewne brama. Obrys jest na tyle szeroki, że bez problemu wjechałaby tamtędy powózka pogrzebowa.
Wypełnienie ceglane dawnej bramy musiało być wykonane stosunkowo niedawno (fuga między cegłami dość dobrze przylega).
Na kolejnym zdjęciu widać również opisane wyżej nadproże oraz wypełnienie po dawnej bramie. Zaobserwować można na ścianach liczne naprawy budynku (nowe fugi z prawej strony drzwi wejściowych, przy parapetach okien itd.).
Nad drzwiami widoczny wyłom w strukturze muru. Zdaje się, że w tym miejscu była kiedyś również Gwiazda Dawida, tylko została wykuta.
Szyby w oknach powybijane.
Poniżej jedno ze zdjęć domu pogrzebowego pokolorowane przez AI.
Likwidacja cmentarza
Historia gminy żydowskiej kończy się aresztem i zagładą kórnickich Żydów dokonaną przez wojska hitlerowskie w 1939 roku. Więcej na ten temat w osobnym artykule (już niebawem).
W kwestii samego cmentarza przebieg spraw był następujący.
Dnia 27.10.1941 roku niemiecki urząd okupacyjny stacjonujący w Kórniku otrzymał następujące pismo.
Poniżej tłumaczenie
Do Pana
Komisarza urzędu Burgstadt-Land
Burgstadt (red.: niemiecka nazwa miasta Kórnik)
Temat: Dawny cmentarz żydowski Kórnik.
Kwestie własnościowe byłego cmentarza żydowskiego w Kórniku, który znajduje się w środku ogrodów szkółek Fundacji Rzeszy (Reichsstiftung), nie są jeszcze wyjaśnione. Obiekt był dawniej własnością hrabiego Działyńskiego, względnie Zamoyskiego i został udostępniony społeczności żydowskiej w Kórniku. Przeniesienie lub przepisanie nieruchomości jednak najwyraźniej nigdy nie nastąpiło. Według księgi wieczystej powinna zatem nadal być jej własnością i należeć do Fundacji. Zostałem poinformowany przez kierownika zakładu Pana Breves, Poznań, że firma Layda wywozi kamienie z cmentarza do celów miejskich. Proszę na razie z tym zaprzestać, aż sytuacja się wyjaśni. W urzędzie ds. ziemi (Bodenamt) w Poznaniu złożę wniosek o przepisanie byłego cmentarza żydowskiego na Fundacje Rzeszy (Reichsstiftung) i ewentualną wymianę na inne wartości.
Heil Hitler!
Nie udało mi się ustalić, co to była za firma „Layda”, gdzie miała swoją siedzibę, kto był jej właścicielem, itd. Fakty rozbiórki cmentarza był jednak niezaprzeczalny.
Poniżej kolejne wspomnienia z dokumentu “Ostatni Żydzi w Kórniku”.
„Wspomniałem już o tym, gdy mówiłem o pogrzebach, że Żydzi mieli bardzo ładny cmentarz i dobrze go utrzymywali.
Do likwidacji tegoż Niemcy zabrali się zaraz no wywiezieniu wszystkich rodzin i to polskimi rękoma. Napędzali Polaków do rozbiórki i niszczenia nagrobków. Cenniejsze nagrobki marmurowe zostały rozmontowywane i przewożone do przedsiębiorstw na przerób w niewiadomym mi kierunku. Inne z tańszego materiału jak: sztuczny marmur, piaskowiec, kamień zostały częściowo przewiezione do parku przy Zamku kórnickim i rozłożone w alpinarium pod nadzorem inspektora Justusa Brewesa. Całe tablice nagrobkowe z piaskowca użyto do umocnienia bloków rowu melioracyjnego w Bninie przy Alei Flensa. Inne kawały kamieni użyto do bruku przy ulicy Ogrodowej w Kórniku. Wszystkie groby zostały zrównane z ziemią, a na ich miejscu powstały nowe zagony pod uprawę.
Ozdobna brama Żelazna i częściowo murowana została rozebrana pod nadzorem gefreitera Kocha. W czasie tej rozbiórki pojawił się burmistrz m. Kórnika Enger i zapytał Kocha, z jakiego polecenia rozbiera tę bramę. Rozpoczęła się między nimi zażarta i bardzo ostra kłótnia, a Polacy z tego mieli zabawę. Na całym Kirkucie pozostał jedynie dom mieszkalny grabarza […].
Co się dalej działo z cmentarzem podczas wojny, tego nie wiadomo. Po zakończeniu niemieckiej okupacji na cmentarzu kopano doły, z których wydobywano glinę, potrzebną do stawiania pieców.
Starania Fundacji Zakłady Kórnickie
Na kolejne ślady dotyczące Kirkowa trafiamy tuż po wojnie.
Pod koniec 1945 roku Zarząd Fundacji Zakłady Kórnickie podjąć uchwałę, na mocy której podjęto starania o wydzierżawienie dla Ogrodów Kórnickich terenu dawnego cmentarza żydowskiego. W efekcie podjętej uchwały, w dniu 31 stycznia 1946, dla potrzeb ustalenia granic została sporządzona mapa katastralna (prezentowana już wcześniej we wpisie), definiująca powierzchnię żydowskiego cmentarza.
Kolejny dokument, to pismo z 11 lutego 1946 roku kierowane od ówczesnego Naczelnika Fundacji Zakłady Kórnickie do Tymczasowego Zarządu Państwowego w Poznaniu.
Treść pisma poniżej:
„W Kórniku, w pobliżu szosy do Środy, znajduje się cmentarz żydowski, stanowiący enklawę w Ogrodach Kórnickich. Nieruchomość ta jest położona w obrębie katastralnym Bnin, obejmumuje parcele 501, 502 i 503 o łącznej powierzchni 7.380 m2 i jest zapisana w ks.wiecz. Bnin tom V karta 230 jako własność gminy żydowskiej w Kórniku. Z uwagi na to, że cmentarz od wielu już łat nie służy celom grzebalnym i jest z wszystkich stron otoczony szkółkami drzew, pragnęlibyśmy go nabyć. W obecnym stanie zaniedbania nie tylko cmentarz szpeci nasze ogrody, ale jest też rozsadnikiem chwastów, chorób roślinnych i szkodników.
W Kórniku niema jednak gminy żydowskiej, do ktorejby można w tej sprawie sic zwrócić. Z uwagi na to, członkowie tutejszej gminy żydowskiej w swoim czasie przyznawali się do narodowości niemieckiej, proszę o doniesienie, czy byłaby dana kompetencja T.Z.P. dla dysponowania wspomnianym obiektem, wzgl. do kogo należałoby się w tej sprawie zwrocie.”
Kolejno nastąpiła seria korespondencji pomiędzy Fundacją Zakłady Kórnickie, Poznańskim Urzędem Wojewódzkim oraz Zarządem Miejskim w Kórniku w kwestii ustalenia, kto jest zarządcą opuszczonego cmentarza i w jaki sposób Ogrody Kórnickie mogą teren wydzierżawić.
Jeszcze pod koniec 1947 roku sprawa nie była wyjaśniona.
Nie wiem, w jaki sposób i kiedy zakończyły się starania Fundacji o dzierżawę terenu na potrzeby Ogrodów Kórnickich. Wiadomo natomiast, że jest on (teren) obecnie własnością Polskiej Akademii Nauk.
Znalezione macewy
Jak wynika z relacji naocznych świadków, wspomnień starych kórniczan, archiwalnych dokumentów, przypadkowych znalezisk itd., żydowskie macewy z cmentarza na kikrowie zostały rozgrabione i wykorzystane do różnych celów:
- wartościowe nagrobki marmurowe zostały wywiezione poza Kórnik i przeznaczone na przerób,
- sztuczny marmur, piaskowiec, kamień zostały wykorzystane m.in. jako wykładziny alejek parkowych,
- kompletne tablice nagrobkowe z piaskowca użyto na cembrowiny rowów melioracyjnych np. w Bninie przy Alei Flensa,
- elementy macew posłużyły do wybrukowania ulic oraz jako krawężniki chodników,
- kawałki kamieni użyto do bruku przy ulicy Ogrodowej w Kórniku (obecnie ulica Reja),
- fragmenty nagrobków użyto do wyłożenia głównego przejścia w nieistniejącej już, graniczącej od północy z kirkutem długiej stajni,
- kawałki macew znajdowały również zastosowanie w uzupełnieniu dziury w chodniku bądź ozdobnego wyłożenia ścian werandy!,
- pozostałe elementy wykorzystano jako materiał budowlany.
Po barbarzyńskich działaniach Niemców związanych z likwidacją cmentarza, nad sprawą dawnego kirkutu zapadła cisza.
Na całe 40 lat…
Temat rewitalizacji pasażu, sposobu jego przeprowadzenia, celów, które przyświecały członkom KTK itd. opiszę w osobnym artykule.
Na zdjęciu poniżej członkowie KTK.
W 1981 roku do dawnego szlaku wiodącego z Rynku do Bożnicy przywiezionych zostało pierwszych 30 fragmentów – ćwiartek nagrobków żydowskich, użytych przez Niemców jak krawężniki na ulicy Ogrodowej (Reja), a to w związku z jej przebudową rozpoczętą latem 1981 roku.
Przez kolejne lata do kórnickiego lapidarium zostały dostarczane kolejne znalezione macewy z kirkutu mieszczącego się dawniej na terenach PAN.
Ostatnie znaleziska pochodzą z nieodległych czasów, W 2018 roku w Kórniczanine (numer 11/2018) pokazał się artykuł Pana Stanisława Duszczaka “Kolejne odzyskane macewy”, informujący o nagrobkach żydowskich znalezionych tuż za aleją kasztanową prowadzącą do Pierzchna i Kromolic.
Lapidarium w XXI wieku
W roku 2018 wdowa po zmarłym prof. Jerzym Foglu skierowała pismo do ówczesnego burmistrza Jerzego Lechnerowskiego, celem zadecydowania o dalszym losie miejsca pamięci oraz ustalenia opiekuna. Podczas spotkania z włodarzami miasta ustalono m.in:
- Pełnoprawnymi opiekunami powołano Irenę Fogel oraz syna Łukasza Fogla. Odpowiadają oni za porządek, posiadają klucze w celu ewentualnego udostępniania obiektu, bądź jego powiększania.
- Wszystkie remonty obiektu, pokrywane są z kasy miejskiej.
Ucho Igielne otwarte jest raz w roku na każdego 1 listopada.
Poniżej zdjęcia wykonane w 2023 roku.
Wydaje się jednak ważnym, by przytoczyć w tym słowa założyciela lapidarium, który jasno mówił, iż:
(…)” wnętrze lapidarium udostępnia się tylko w wyjątkowych sytuacjach. Nie ma ono charakteru muzealnego, a już w szczególności nie pretenduje do miana atrakcji turystycznej. Jest za to skromnym, spokojnym, godnym schronieniem dla nielicznych żałobnych okruchów – świadków pewnego nieodłącznego fragmentu historii Dwumiasta”.
A co z dawnym cmentarzem?
Dawny cmentarz żydowski, niegdyś miejsce święte i pełne pamięci, dziś jest niemal niewidoczny w krajobrazie parkowym. To, co kiedyś było świadectwem bogatej historii i kultury, teraz skrywa się pod warstwami ziemi, drzew i krzewów.
Nie ma już nagrobków, nie ma ścieżek, które prowadziłyby do grobów znanych i nieznanych osób, które spoczywały w tym miejscu. Zamiast tego, teren ten jest teraz częścią większej całości – wchłonięty przez park i tereny Polskiej Akademii Nauk.
Poniżej zdjęcia wykonane w październiku 2023 roku.
Zakończenie
Na zakończenie chciałbym napisać, że zebranie materiałów do stworzenia tego artykułu zajęło mi kilka lat.
Chcę podkreślić olbrzymie zasługi ś.p. prof. Jerzego Fogla dotyczące utrwalenia pamięci o kórnickich żydach.
Chcę podziękować dr. Jakubowi Dolatowskiemu za jego wysiłki związane z zebraniem informacji na temat kórnickiego kirkutu, jak również za przychylność w rozmowach i udostępnienie materiałów.
Chcę podziękować mojej żonie Ewie, za pomoc w poszukiwaniu materiałów oraz zdjęcia.
Podziękowania kieruję również do:
- ś.p. Kazimiery Nowakowej za konsultacje i anegdoty dotyczące cmentarza,
- Łukasza Fogla za pomoc i konsultacje,
- Marcina Ćwikły za pomoc w przygotowaniu grafik,
- Daniela Jankowskiego za tłumaczenia z niemieckiego,
- Grzegorza Kubackiego za pomoc w kwerendzie zbiorów zamkowych,
- Mikołaja Potockiego za konsultacje,
- Łukasza Grzegorowskiego za konsultacje.
źródła:
- Zygmunt Dolczewski, Urbanistyka Bnina i Kórnika: uwagi o przemianach przestrzennych od XV do XVIII w., Pamiętnik Biblioteki Kórnickiej 27,
- Ziemia Kórnicka 1993, Cmentarz żydowski w Kórniku, dr. Jakub Dolatowski,
- Moi sąsiedzi Abram Icek i Mosiek, Grzegorz Kubacki,
- Kórnik i Bnin między wojnami 1919 0- 1939, Stanisław Gibasiewicz,
dziękuję za ten artykuł
Dobry artykuł. Pozdrawiam.
Do Kórnika sprowadziłem się kilka lat temu. Jako pasjonat historii, zainteresowałem się dziejami naszego pięknego „dwumiasta”. Gdzieś przypadkiem trafiłem między innymi na wspomnienie o kirkucie na terenie PAN. Wybrałem się tam nawet, aby z ciekawości odnaleźć to miejsce. Niestety próżno szukać jego śladów, a napotkane osoby, chociaż związane były z Kórnikiem od wielu lat, nie potrafiły mi nic na ten temat powiedzieć. Lokalizacja macew była dla mnie również zagadką, aż do przypadkowego odkrycia miejsca ich złożenia, podczas spaceru w Dniu Wszystkich Świętych jakieś trzy lata temu… Bardzo dziękuję za opisanie tego tematu i tak wiele ciekawych informacji.
„Z kamieni”
Popularne kwatery to te z kamieni.
Kamieni nic już nie zmieni.
Takie są nie tylko atrakcją turystyczną.
Takie mają wartość terapeutyczną –
może przyjść każdy skrzywdzony lub poruszony
i dorzucić swój kamień, jak ten milowy.
Odpowiednie dla rodzica, poborcy, czy polityka.
Nie ma co szczędzić kamyka.
Kamieni to przecież nie tyka.
Różne się kwater kolory zdarzają.
Niektórzy kolorami swój status zaznaczają.
Czy są z płyty, czy z otoczaków
kolory mają białe, jak dla niewinnych, czarne, jak dla wytwornych, i szare, jak dla szaraków.
Kwatery bywają komiczne, fantastyczne i klasyczne.
Te z kamyków są po prostu praktyczne, oszczędne, takie symboliczne.
I czy z fiołkiem i aniołkiem,
czy z ogródkiem z krasnoludkiem –
jakie by nie było to mieszkanie,
Boże, daj ich mieszkańcom wieczne spoczywanie!